Marysia przed swoją pierwszą samolotową podróżą nie czuła wcale strachu. Za to od razu pojawiło się zainteresowanie ogromnym różowym przedmiotem za oknem.Generalnie, samolot to świetne miejsce do wygłupów i zabawy.
Gdy mały człowiek się zmęczy, to zawsze można się kimnąć w ramionach mamy.
Na szczęście Marysia nie ma problemu ze spaniem w dziwnych miejscach...
…co innego mama 🙂
Po przybyciu na miejsce jednak od razu człowiek nabiera energii…
…by czym prędzej wskoczyć do wody.
Na początku kąpieli pojawiło się lekkie zdziwienie…
,,,które szybko przerodziło się w błogą radość.
Od fal jednak ciekawszy okazał się piasek…
…który całkowicie pochłoną maluszka swoją strukturą.
Gdy ma się ochotę na cieplejszą wodę to można założyć specjalne kółko dla maluszków…
…i popróbować pływania w większym zanurzeniu.
Woda jednak potrafi też się znudzić i trzeba szybko szukać innych atrakcji…
…by potem spokojnie poleżakować wcinając plażowe przekąski.
A po atrakcjach, leżakowaniu i posiłku pozostaje tylko jedno.
Każdy wie, że Marysia jest odważną dziewczynką. Jednak ku zdziwieniu rodziców okazało się, że boi się trawy:)
Robi zatem przeróżne wygibasy by uniknąć bliższego kontaktu.
Trzeba było więc przygotować specjalne posłanie…
…które umożliwi spokojną zabawę.
Co by jednak nie gadać, najfajniej zawsze jest na kamieniach…
…trochę twardo…
…ale za to widoki najpiękniejsze.
My też niedługo uderzamy na podbój plaż Krety 🙂 W jakim terminie byliście? My jedziemy na 2 pierwsze tygodnie maja i liczymy na przyjemne temperatury i słońce 🙂
Ooo, to na pewno unikniecie upałów 🙂 Czekamy na foty zatem. My byliśmy w czerwcu, trafiło nam się trochę zachmurzone niebo, ale większość dni była gorąca.
Kocham, kocham, kocham !